Kiedy zaczynała swoją przygodę z jogą prawie 10 lat temu nie wiedziała, że ta aktywność wywróci jej życie o 180 stopni. Dziś nie tylko sama regularnie praktykuje jogę, ale również dzieli się swoją pasją z innymi jako instruktorka oraz autorka bloga https://www.jogadlaciebie.pl/. O jodze oraz jej licznych zaletach dla duszy i ciała rozmawiamy z Moniką Boratyn.
Weronika Misiuk: Pozwól, że zacznę naszą rozmowę od tradycyjnego indyjskiego powitania „Namaste”. Jakie przesłanie niesie ze sobą takie pozdrowienie w praktyce jogi?
Monika Boratyn: Namaste 🙂 z tej strony Monika. Ten piękny zwrot w praktyce jogi symbolizuje radość, szacunek, spokój oraz to, że każdy jest sobie równy bez względu na ograniczenia.
Pamiętasz swoje pierwsze zajęcia jogi i moment, kiedy postanowiłaś, że chcesz podzielić się swoją pasją z innymi?
Pierwszy kontakt z jogą miałam ponad 10 lat temu. Było to doświadczenie, które pokazało mi po raz pierwszy moje ograniczenie w ciele. Pracowałam wtedy w przerwie między maturą a rozpoczęciem studiów w Anglii, byłam skupiona na pracy, która zajmowała cały mój czas. Kuzynka, u której wtedy mieszkałam, zaproponowała, żebyśmy wybrały się razem na jogę. Byłam przemęczona pracą i pomyślałam, że to dobry pomysł, choć o jodze nie wiedziałam nic. To słowo kojarzyło mi się z pozycją lotosu i złożonymi rękami na klatce piersiowej, z oddychaniem i spokojem. W Polsce joga nie była wtedy popularna w takim stopniu, co teraz. Kuzynka, która zaproponowała mi jogę w tamtym czasie stawiała na zrzucenie zbędnych kilogramów, dlatego wybrała zajęcia jogi dynamicznej, które były dla mnie bardzo wymagające. Podczas zajęć stałam na końcu sali, zajęcia były w języku angielskim, dlatego nie wszystko było dla mnie zrozumiałe. Starałam się powtarzać ruchy instruktora, wtedy po raz pierwszy zdałam sobie sprawę z tego, że jestem bardzo ponapinana, moje mięśnie są słabe i nie są elastyczne, większość pozycji była dla mnie nie do wykonania. Choć tamte zajęcia były prowadzone bardziej jak fitness, pokazały mi one, jakie sztywne jest moje ciało.
Kiedy po powrocie do domu, rozpoczęłam studia na Katowickim AWF-ie, w planie zajęć pojawiły się zajęcia sportowe. Musiałam wybrać przedmiot sportowy. Miałam do wyboru min. basen, gry zespołowe i jogę. Od gimnazjum byłam zawsze zwolniona z lekcji WF, nie byłam dobrym pływakiem, w grach zespołowych również nie czułam się najlepiej. Pomyślałam, że joga będzie dobrym wyborem. Na początku pojawiła się u mnie w planie zajęć raz w tygodniu, w wymiarze dwóch godzin. Moje ciało było sztywne, napięte, brakowało mi świadomości ciała w przestrzeni. Największy problem pojawił się u mnie podczas relaksu, który wtedy uważałam za zbędny. Ciężko było leżeć nieruchomo w pozycji martwego ciała. Nie potrafiłam wyciszyć natłoku myśli, które pojawiały się u mnie w głowie. Z kolejnymi zajęciami było łatwiej skupić się na oddechu. W drugim semestrze jako przedmiot sportowy wybrałam taniec. Zaczęło mi brakować jogi. W kolejnych semestrze bez wahania wybrałam jogę oraz inne przedmioty, które się z nią łączyły. Dołączyłam do koła akademickiego „Joga Akademicka”. Zaczęłam praktykować samodzielnie w domu. Podczas studiów zdobyłam wiedzę z zakresu anatomii, technik pracy z umysłem, poznałam metody relaksacji, zarówno w teorii jak i w praktyce. Moją pracę magisterską pisałam właśnie o jodze. Dzień przed jej obroną otarłam się o śmierć. Moje życie zwolniło. Kiedy doszłam do siebie, postanowiłam zapisać się na kurs instruktora jogi. Początkowo chciałam zrealizować moje marzenie, by móc praktykować jogę samodzielnie w domu. I tak zostałam instruktorką hatha jogi. Miało być to tylko coś mojego, ale później narodził się w mojej głowie pomysł, że będę się dzielić dobrem z innymi. Joga stała się moją codziennością, a później pasja do jogi przerodziła się w pracę.
Na co dzień prowadzisz zajęcia m.in. dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z jogą. Co na początku sprawia im największą trudność?
Zgadza się, prowadzę zajęcia również dla osób rozpoczynających swoją praktykę jogi. Dla wielu osób na początku jest najtrudniejszy oddech, świadomość ciała w przestrzeni, przełamywania własnych barier. Wiele osób ma z tym problem tak jak i ja miałam na początku mojej jogowej ścieżki. Niektórzy mają problem z regularnym podejmowaniem praktyki, brakuje im wytrwałości i cierpliwości.
Kto może uprawiać jogę? Czy są jakieś przeciwwskazania do takiej aktywności?
Prowadzę zajęcia dla dzieci, dorosłych, dla kobiet w ciąży, dla seniorów oraz jogę, która jest formą rehabilitacji. Prowadziłam również zajęcia dla osób z ograniczoną sprawnością, które poruszały się na wózku inwalidzkim. Nie mam też granicy wieku, najstarsza pani, która chodziła do mnie na zajęcia miała 91 lat. Mój wniosek jest taki: joga jest dla każdego, trzeba tylko dostosować zajęcia tak, aby każdy mógł czerpać z nich maksymalnie dużo korzyści. Najważniejsze jest nastawienie do ćwiczeń – praktykuj dla siebie, z przyjemnością i radością.
Joga jest bezpieczna, ale jest kilka szczególnych wyjątków, w których wykonywanie asan musi być zmodyfikowane lub zastąpione przez pracę nad oddechem. Do takich przeciwwskazań mogą zaliczać się: zaawansowana osteoporoza, schorzenia kręgosłupa, zagrożona ciąża, padaczka, niektóre choroby psychiczne. Są również przeciwwskazania do
niektórych grup pozycji, do których zaliczają się pozycje odwrócone. Należy ich unikać, gdy mamy: nadciśnienie, choroby oczu lub zwyrodnienia w odcinku szyjnym. Kiedy mamy przebyte operacje, choroby przewlekłe, nawracające kontuzje powinniśmy wybrać jogę terapeutyczną z doświadczonym instruktorem. W niektórych przypadkach należy również zrezygnować z dynamicznych stylów jogi i skupić się bardziej na oddechu, relaksacji czy wizualizacjach. Inaczej prowadzone są zajęcia dla dzieci, w których chodzi o przyjemne spędzenie czasu, kształtowanie prawidłowych nawyków posturalnych w formie zabawy. Inaczej wyglądają zajęcia dla kobiet ciężarnych. Joga dla seniorów także jest inna, takie zajęcia różnią się intensywnością, można również wykonywać wiele asan na krześle. Jeśli chodzi o dorosłych to joga jest świadomą pracą z ciałem i oddechem. Osoby rozpoczynające swoją przygodę z jogą powinny wybrać hatha jogę lub jogę Iyengara, by nauczyć się podstawowych pozycji. Kiedy znamy swoje ograniczenia, warto przed przystąpieniem do zajęć grupowych, wybrać się na zajęcia indywidualne.
A co z kobietami w ciąży? Czy praktykowanie jogi w takim stanie jest dla nich i ich dziecka bezpieczne?
Kobiety w ciąży mogą praktykować jogę, ale warto pamiętać, że różni się ona od praktyki sprzed ciąży. Praktyka pod okiem wykwalifikowanego nauczyciela jest bezpieczna dla matki i dziecka. Warto też przed wybraniem się na takie zajęcia konsultować się z lekarzem prowadzącym, by mieć pewność, że taka forma ruchu jest bezpieczna w konkretnym przypadku, być może to właśnie lekarz poleci nam kompetentnego instruktora jogi. Często to właśnie lekarze przysyłają do mnie swoje pacjentki po to, aby naturalnymi sposobami pomóc im zmniejszyć ból kręgosłupa, napięcie w ciele, przygotować je do porodu, a co najważniejsze – mają świadomość, że praktyka jogi zwiększa szansę naturalnego porodu.
W wielu szkołach jogi z ciężarnymi prowadzi się zajęcia dopiero po zakończeniu pierwszego trymestru, ze względu na możliwość pojawienia się wymiotów, nadwrażliwości na zapachy, senności, choć nie u każdej ciężarnej występują. Ciało kobiety podczas ciąży jest w procesie zmian, a praktyka jogi umożliwia akceptację tych zmian, co nieraz jest bardzo trudne. Przyszła mama musi pamiętać nie tylko o sobie, ale także o dziecku, dlatego takie zajęcia to świetny sposób na naukę czułości względem siebie. Bezpieczeństwo dziecka jest w rękach przyszłej mamy, bo to ona musi jeszcze bardziej słuchać swojego ciała. W ciąży unikamy pozycji, gdzie brzuch jest napinany i uciskany, aby było miejsce dla płodu. Teraz wiele ciężarnych chce praktykować online, korzystając z gotowych materiałów. Warto jednak pamiętać o tym, że praktyka musi być dopasowana do naszego samopoczucia, kiedy pojawiają się dolegliwości bólowe taką praktykę należy przerwać.
Co poradziłabyś osobie, która myśli o zapisaniu się na tego typu zajęcia, ale wciąż ma wątpliwości, czy to na pewno dla niej, czy sobie poradzi itp.?
Na początku mojej praktyki popełniałam mnóstwo błędów, gdybym wtedy wiedziała to, co wiem teraz uniknęłabym rozczarowań, kontuzji, pośpiechu, dlatego moja rada dla osób, które chciałyby rozpocząć praktykę jogi to: daj sobie czas, idź w swoim tempie, bądź cierpliwy, eksperymentuj, poznawaj różne style jogi, różnych nauczycieli, a znajdziesz to czego szukasz. Żeby rozpocząć praktykę jogi fizycznej nie trzeba mieć doświadczenia, boskiego ciała, gibkości. To wszystko przyjdzie wraz z czasem. Wiele szkół jogi prowadzi również zajęcia, które są przygotowaniem do wykonywania asan. Może na takie zajęcia właśnie warto się wybrać. Każdy ma inny powód, który skłania go do podjęcia tego typu aktywności. Nieważny jest powód, ważne jest to, że już w twojej głowie zakiełkował pomysł podjęcia starań. Joga niesie ze sobą wiele korzyści zarówno dla ciała jak i dla umysłu, dlatego warto rozpocząć proces samopoznania i rozwoju. Dodatkowo regularna praktyka poprawi zdrowie oraz podejście do życia.
Kiedy i jak często najlepiej praktykować jogę oraz na co zwracać uwagę w czasie ćwiczeń, aby można było zauważyć zadowalające efekty?
Każda pora jest dobra na jogę! Można ją praktykować o poranku lub wieczorem, bo wtedy mamy zwykle na to czas. Poranna praktyka rozbudza ciało i nastroi umysł na dobry dzień. Jest też sporo osób, które wybiera praktykę wieczorną i ona również niesie ze sobą wiele korzyści. Da ukojenie po całym dniu i przygotuje nas do snu. Aby utrzymać regularność warto praktykować o stałej porze, by wyrobić w sobie pozytywny nawyk. Im częściej praktykujemy, tym lepiej. Z doświadczenia wiem, że łatwiej jest wygospodarować 10-15 minut dziennie niż 2 godziny raz w tygodniu. Choć i są takie osoby, którym z różnych względów i łatwiej będzie wygospodarować godzinę lub dwie raz w tygodniu – to też będzie dobrze. Czasem w natłoku obowiązków żyjemy jak na autopilocie, a codzienne krótkie ćwiczenia pozwalają nam w bardziej świadomy sposób wykonywać codzienne obowiązki.
Jeśli chodzi o zadowalające „efekty” to zależy od tego, po co ktoś sięga po jogę. Jedni podejmują praktykę jogi po to, by się odstresować, zrzucić zbędne kilogramy, inni by pozbyć się bólu, a jeszcze inni chcą rozciągnąć mięśnie lub nauczyć się oddychać w prawidłowy sposób. Każdy z tych „efektów” wymaga świadomej pracy i regularności. Pierwsze efekty można zauważyć już po pierwszych zajęciach. Na początku zajęć ciało jest sztywne i mało plastyczne, a po zajęciach w ciele pojawia się przyjemny luz. Kiedy podczas prawidłowo prowadzonej praktyki mięśnie są rozgrzane, zakres ruchu jest większy niż przed.
Zajęcia powinny kończyć się relaksem, który dla osób zestresowanych powinien przynieść odprężenie. Osoby, które chcą przez jogę schudnąć na efekty muszą poczekać nieco dłużej. Nawet teraz osoba, która czyta naszą rozmowę może poczuć pozytywny wpływ jogi – wystarczy, że przez chwilę skupi się na oddechu lub uniesie ramiona w górę i w dół kilka razy. Ważne jest, aby praktyka była przyjemna, żeby dawała nam radość. Dzięki temu chętniej rozwiniesz matę. Podstawową zasadą, którą polecam podczas zajęć jest praktykowanie na 80- 90% swoich możliwości, a nie 120% po to, by następnego dnia poczuć się lepiej, a nie gorzej. Po jodze masz czuć przypływ energii, a nie jej spadek.
Warto pamiętać, że joga to nie sport, a rekreacja ruchowa. Kolejnym ważnym elementem jest poziom trudności asan, który musi być dopasowany do poziomu zaawansowania. Jeśli podczas pierwszych zajęć jogi chcesz stawać na głowie albo robić mostek, a nigdy wcześniej tego nie robiłeś to szybko możesz się zrazić. Czas trwania w asanach stopniowo wydłuża się po to, aby w najbezpieczniejszy sposób rozciągać mięśnie. Joga to nie wygibasy, joga to forma pracy z ciałem, która ma być staranna, a umysł skoncentrowany. Nasze ciało daje nam wskazówki i uczmy się ich słuchać, bez pośpiechu i cierpliwie. Stopniowo będziemy mogli coraz dłużej trwać w pozycjach, a wykonywanie tych bardziej zaawansowanych będzie przychodzić nam z łatwością.
A jak wyglądają Twoje codzienne rytuały jogi?
Swoją praktykę własną jogi wykonuję o poranku. Ze względu na to, że lubię w ten sposób budzić swoje ciało i umysł. Jest to krótka około 15-minutowa praktyka ćwiczeń oddechowych. Później czas na praktykę o poranku. Lubię, jak moje ciało wykonuje asany w zgodzie z oddechem, tworzy się wtedy takie jogowe “flow”. W mojej codziennej praktyce nie może zabraknąć pozycji odwróconych, które dają mi świeżość umysłu. Praktykę kończę krótkim relaksem, który nastraja mnie pozytywnie na cały dzień. Lubię, kiedy podczas praktyki towarzyszy mi zapach palo santo. Joga to nie tylko praktyka na macie, każdego dnia staram się żyć uważnie w zgodzie ze sobą i otaczającym światem. Od niedawna uczę się żyć w zgodzie z Ajurwedą, która łączy się z jogą. Choć czasami zdarzają się u mnie gorsze dni, kiedy nie mam ochotę na praktykę i wtedy odpuszczam. I to też jest ok.
W jodze w dużej mierze ważne jest wyciszenie umysłu, ale jak to zrobić, kiedy mamy w głowie gonitwę myśli i stale coś rozprasza naszą uwagę?
Jak to zrobić, żeby się skupić? Po prostu trzeba praktykować. Nie mam jednej skutecznej recepty. Jako ludzie Zachodu chcemy szybkich sposobów. W pośpiechu nie rodzi się nic dobrego. Podczas praktyki jogi ciało i umysł łączą się poprzez oddech. Im częściej praktykujesz tym lepiej. Oddech jest narzędziem kontroli umysłu, kiedy oddychasz płytko i szybko nie potrafimy się skoncentrować. Proste. Jeśli pojawia się w głowie gonitwa myśli – oddychaj (świadomie i powoli). Wykonaj 10 oddechów, a przekonasz się, że mętlik zniknie. Kiedy wykonujemy pozycje, do których potrzebne jest skupienie już wyciszamy umysł. Pozycja drzewa jest dobrym przykładem – w niej nie myślimy o zakupach albo o problemach finansowych, nasz umysł ma chwilę wytchnienia. Jeśli stan wyciszenia umysłu nie przychodzi na pierwszych zajęciach, to przyjdzie na kolejnych. Możesz też wprowadzić świadomy oddech w ciągu dnia. Wyciszania umysłu trzeba się uczyć. Na co dzień jesteśmy przebodźcowani, dlatego godzina na macie bez bodźców z zewnątrz może być wyzwaniem. Warto próbować, bo w pewnym momencie umysł po prostu jest w chwili obecnej, a gonitwa myśli znika.
Jakie korzyści zdrowotne może przynieść jej regularne praktykowanie? Czy rzeczywiście wpływa ona nie tylko na nasze ciało, ale też dokonuje pozytywnych zmian w sferze psychicznej i emocjonalnej?
Jest szereg badań które dowodzą, że joga wpływa pozytywnie na całe nasze ciało fizyczne. Każdy, kto praktykuje jogę zauważa, że jest w procesie zmian. Zmienia się ciało i umysł. Wpływa pozytywnie na układ kostny, krwionośny, oddechowy, hormonalny, wydalniczy, trawienny, nerwowy (na moim blogu możecie przeczytać o wpływie jogi na każdy z naszych układów w ciele). Regularna i świadoma praktyka daje równowagę pomiędzy tymi układami.
Praca jednego układu zależy w dużej mierze od pracy innego układu. W zdrowym ciele zdrowy duch, dlatego jeśli ciało funkcjonuje w odpowiedni sposób w naszej psychice pojawia się ład i porządek, jesteśmy mniej zestresowani, potrafimy radzić sobie z emocjami. Regularne praktykowanie: obniża ciśnienie krwi, przynosi ukojenie psychiczne, wpływa na kręgosłup. Prowadziłam badania ankietowe do mojej pracy magisterskiej wśród osób praktykujących jogę ponad 2 lata, w których 90% osób ankietowanych zauważyło, że oprócz zmniejszenia się dolegliwości bólowych, czują się lepiej również psychicznie. Na co dzień mają więcej optymizmu, są mniej zestresowani, lepiej śpią, a nawet poprawiły się ich relacje z rodziną. Ale czytanie o korzyściach płynących z jogi bez jej praktykowania jest jak patrzenie na pachnące, pięknie podane danie bez możliwości skosztowania, dlatego zachęcam do spróbowania i przekonania się na własnej skórze, jakie korzyści przynosi joga. Wtedy dopiero będziesz mógł docenić jej wpływ na twoje ciało i umysł.
Wiele osób żyje w ciągłym biegu, natłok różnych spraw i obowiązków, a teraz dodatkowo sytuacja związana z pandemią koronawirusa – wszystko to potęguje w nas napięcie i odbija się na naszym samopoczuciu. Czy joga pomaga walczyć również ze stresem i jego skutkami?
Joga to jeden z najskuteczniejszych sposobów radzenia sobie ze stresem przez to, że przez oddech koncentrujemy się na tu i teraz. Zachęcam wszystkie zestresowane osoby, aby sięgnęły po ten rodzaj aktywności fizycznej, podczas zajęć można się zmęczyć fizycznie, a odpocząć umysłowo. Stres długotrwały, którego doświadcza obecnie wiele osób w związku pandemią, może mieć katastrofalny wpływ na zdrowie. Od dłuższego czasu i tak już spora część społeczeństwa choruje na choroby cywilizacyjne, takie jak nadciśnienie tętnicze, depresje, problemy psychosomatyczne. Ciągłe siedzenie w domu, praca, niepewność i lęk, sprawiają, że nie patrzymy z dystansem na obecną sytuację. Praktyka jogi daje nam możliwość zatrzymania się i spojrzenia na świat z nieco innej perspektywy. Regularna praktyka przez subtelne oddziaływanie na wszystkie układy w naszym ciele wzmacnia naszą odporność, co jest bardzo ważne w obecnych czasach. Nierozłącznym elementem w praktyce jogi jest relaks, który oprócz praktyki asan usuwa nadmierne napięcie pojawiające się w wyniku sytuacji stresowych, których doświadczamy. Im dłużej praktykujemy, tym łatwiej nam zdystansować się do sytuacji będących źródłem stresu.
12. A jak joga wpłynęła na Twoją codzienność? Czy można powiedzieć, że stała się dla Ciebie nie tylko pracą, ale w pewnym sensie twoim stylem i filozofią życia?
Joga stała się moim stylem życia. Teraz joga to dla mnie nie tylko ćwiczenia, to uważność, świadomość siebie, szacunek do własnego ciała i jego ograniczeń. Joga jest ścieżką, procesem. Na początku joga była dla mnie tylko systemem ćwiczeń fizycznych, który miał przywrócić mojemu ciału elastyczność, z czasem joga stała się sposobem życia. Teraz jest wartościowym systemem filozoficznym – zawiera również nakazy i zakazy, których przestrzeganie daje mi radość oraz satysfakcjonujące i szczęśliwe życie. Jest też sztuką akceptacji chwili obecnej i odpuszczania, co wcześniej było dla mnie bardzo trudne. Czasem śmieję się z siebie mówiąc, że jestem teraz perfekcjonistą na odwyku. Pozwalam sobie na błędy, na bycie sobą taką jaka jestem, bez krytyki i porównywania i uczę się słuchać swojej intuicji.
Na swoim blogu często podkreślasz, że kluczem do praktykowania jogi jest cierpliwość. Co możesz powiedzieć tym osobom, które zaczęły ćwiczenia, ale z różnych przyczyn bardzo szybko rezygnują, mówiąc, że to nie dla nich, nigdy nie będą tacy rozciągnięci lub mają tyle spraw na głowie, że trudno im się skupić na zajęciach?
Często na co dzień brak nam cierpliwości, szczególnie do rzeczy, które nam nie idą w ten sposób jakiego oczekujemy. Jesteśmy przyzwyczajeni do porównywania się, do oczekiwania szybkich rezultatów w krótkim tempie. Z własnego doświadczenia wiem, że bardzo szybko można się zrazić do praktyki jogi właśnie przez brak wiary w siebie, brak cierpliwości. Cierpliwość jest kluczem, który pozwoli nam otworzyć kolejne drzwi, za którymi kryje się to, czego pragniemy. Cierpliwość przyniesie nam efekty, krok po kroku będziemy obserwować poprawę samopoczucia, na poziomie głowy i ciała. Każdy z nas jest inny i z innego powodu myśli o podjęciu praktyki jogi. Jeśli ktoś mówi „Nie mam czasu” to właśnie jemu najbardziej przydało by się osadzenie w tu i teraz. Dzięki jodze uczymy się znajdować czas dla najważniejszej osoby, czyli dla samego siebie, dlatego cierpliwość jest taka ważna. Być może na pierwszych zajęciach będzie trudno, bo ciało jest napięte, sztywne, w głowie masz mętlik, ale z każdymi kolejnymi zajęciami będzie łatwiej, dlatego nie odpuszczaj, żeby zobaczyć rezultaty twoich starań. Przekonasz się, że warto.
Fot. materiały własne Monika Boratyn