Medytacja coraz częściej jest postrzegana jako czynnik poprawiający witalność i wpływający na wydajność człowieka. Warto zadbać o to, żeby od początku była bardzo efektywna, bo stanowi płynne przejście ze snu do pełnego zdarzeń dnia. Oto kilka ważnych zasad, których powinno się przestrzegać.
Medytacja wcale nie musi mieć podłoża religijnego, chociaż wyróżnia się takie jej rodzaje – w tym medytację chrześcijańską. Niekoniecznie więc trzeba odwoływać się do jakiegokolwiek systemu religijnego – wystarczy, że potraktujemy ją za dr. Herbertem Bensonem jako zespół technik umożliwiających osiągnięcie stanu relaksu.
Pojęcie pochodzi od łacińskiego słowa meditatio, które oznacza „zagłębienie w myślach’’ lub „namysł’’. Kojarzona z religiami wschodnimi, obecna w pewnych aspektach w chrześcijaństwie (np. medytacja ignacjańska), bywa traktowana m.in. przez menedżerów i osoby dbające o własny rozwój jako sposób na uspokojenie się i pozbycie stanu określanego jako „gonitwa myśli’’, wyciszenie i uzyskanie spokoju. Ważne jest, aby praktykować ją regularnie.
Naukowo potwierdzono, że medytacja praktykowana regularnie pozwala na:
Przy długotrwałym praktykowaniu skutki medytacji są jeszcze bardziej odczuwalne. Mowa między innymi o zmniejszeniu ryzyka udaru i chorób serca, zwiększeniu odporności na ból i redukcji ciśnienia krwi u osób chorujących na nadciśnienie.
Skutki psychologiczne medytowania to między innymi uzyskanie poczucia harmonii, wzrost pewności siebie, lepsze samopoczucie i ułatwienie w budowaniu relacji. Zwłaszcza dla osób, które prowadzą życie sprzyjające występowaniu długotrwałego stresu, medytacja pomaga skutecznie zniwelować jego poziom. Lepsza sprawność pamięci i koncentracja to kolejne spośród wielu zalet medytacji, które przydadzą się w życiu codziennym i w pracy.
Znaczenie porannej medytacji jest trudne do przecenienia. Dlaczego akurat ta pora dnia ma tak wielkie znaczenie?
Poranna medytacja to kilkanaście minut, które pomagają dobrze rozpocząć dzień. Warto zadbać o to, aby czas przejścia z wypoczynku w sferę zwykłej aktywności odbywał się w wyciszeniu, z poczuciem relaksu i odprężenia. Chodzi o to, żeby skupić się na samym sobie, nie na telefonach, mailach i pilnych zadaniach do wykonania. Czas na nie przyjdzie za kilka chwil.
Nie jest istotna godzina porannej medytacji: może się odbywać o 5.00, ale nic nie stoi na przeszkodzie temu, aby miała miejsce o 9.30 jeśli tylko taki mamy rytm dnia. Rozpoczynając, należy mieć przeświadczenie, że rozpoczęcie dnia od negatywów może się rzucić cieniem na kolejne godziny. Warto więc poświęcić kilka dni tylko dla siebie.
Umieszczenie medytacji w codziennym porządku jest możliwe dzięki sile nawyku. Lepszym rozwiązaniem jest więc stopniowe przyzwyczajanie się do krótkich medytacji, niż radykalna zmiana porządku dnia. Zawsze lepiej krótko, niż wcale.
Przede wszystkim trzeba wybrać ciche i ustronne miejsce, gdzie będziemy wolni od hałasów dochodzących z ulicy i wszystkiego, co nas rozprasza. Ważne również, żeby w pomieszczeniu panował porządek, bo bałagan mógłby nas rozpraszać. Warto przyjąć odpowiednią pozycję, którą będzie siad skrzyżny. Dla niektórych dobrą okazją do medytacji będzie jednak spacer lub czas spędzony na ćwiczeniach rozciągających. To sprawa indywidualna.
Nie chodzi o to, żeby na siłę wyzbywać się wszelkich myśli, bo nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Istotą jest raczej to, żebyśmy nie poddawali się ich gonitwie – nie należy odpływać do krainy naszych fantazji i wyobrażeń. Powroty do obecnej chwili powinny być łagodne i pełne wyrozumiałości, żeby nie tracić spokoju.
Fot. Irina L/Pixabay