Narzekanie jest bardzo polską cechą. Wiele osób innych narodowości również mocno przywiązuje się do negatywnych myśli oraz zdarzeń. Narzekając, niestety możemy znacznie zmniejszyć naszą motywację, stajemy się bardziej obojętni na pozytywne aspekty życia. Dla otoczenia stajemy się bardziej nieznośni i smutni. Co zrobić, by mniej narzekać, a więcej cieszyć się życiem?
Narzekania możemy nauczyć się od środowiska. W wielu przypadkach okazuje się, że nie mamy zbyt wielu powodów, by narzekać. Sprawdźmy, czy mamy ku temu przesłanki, a może marudzimy dla samego marudzenia?
Zadajmy sobie pytania:
Jeśli znajdziemy punkty zapalne, które naprawdę doprowadzają nas do szewskiej pasji, starajmy się je zmienić. Samym narzekaniem i dostrzeganiem negatywnych aspektów życia nie naprawimy świata, tym bardziej naszego.
Ludzie, którzy narzekają, często są w marazmie i zastoju. Z jednej strony nic im nie odpowiada, z drugiej strony nie szukają przyczyn, czemu tak się dzieje. A może ich być wiele – może to złe i toksyczne środowisko nie daje nam realizować naszych celów albo nasza osobista sytuacja nie pozwala na zmiany.
Nie wiedząc, co nas denerwuje, również trudno nam to zmienić. Zauważenie faktów jest pierwszym krokiem do porzucenia nawyku narzekania, a rozpoczęcia realizowania naszych celów.
Narzekanie wielu z nas ma we krwi. Może nasza rodzina dużo marudzi bądź mamy znajomych, którzy przy wspólnych spotkaniach opowiadają nam o swoim niesprawiedliwym i złym losie. Jeśli spędzamy czas w takim towarzystwie – czy chcemy, czy nie – udziela nam się ten katastroficzny nastrój. Możemy próbować zmienić nastawienie swoje, ale również naszych znajomych, czy rodziny. Obecna sytuacja nie napawa nas optymizmem, jednak warto się wspierać i pocieszać w trudnych chwilach.
Każdy ma prawo do gorszego nastroju, czy chęci „wygadania się”. Jednak ciągłe tkwienie w tym złym nawyku może przysporzyć nam nawet problemów zdrowotnych, w tym nerwicy. Odciągajmy uwagę innych od problemów i to samo róbmy, kiedy najdzie nas samych ochota na narzekanie. Jeśli pomyślimy, że mamy z czego się cieszyć, bo w końcu możemy spotkać się w gronie najbliższych, jesteśmy zdrowi lub mamy dach nad głową, to narzekanie zejdzie na drugi tor. W każdym towarzystwie znajdzie się maruda, dlatego warto zmienić temat rozmowy na przyjemniejszy i napawający optymizmem.
Skupiając się jedynie na złych myślach i katastroficznych wizjach, niestety mniej energii poświęcimy na rozwiązywanie problemów. Można nazwać to zaklętym kręgiem – narzekamy, na chwilę czujemy ulgę, ale później złe myśli powracają i psują nam nastrój. W kółko powtarzamy ten sam błąd, nie szukając rozwiązania.
Aby na dobre wyzbyć się nawyku narzekania, warto kultywować wdzięczność. Japońska kultura nazywa ją również ikigai, czyli sztuką długiego i szczęśliwego życia. Zamiast skupiać się na złych chwilach, wspominać je i zatruwać swój umysł negatywną energią, ikigai doradza nam spokój, ale również wdzięczność za to, co mamy.
To dobry wybór, jeśli będziemy chcieli poczuć się lepiej. Bez obciążeń psychicznych, z lepszym nastawieniem do świata i pozytywną energią znacznie prościej jest rozwiązywać codzienne problemy.
Możemy być wdzięczni za wszystkie dobre rzeczy, które nas spotkały. Rodzina, przyjaciele, dobra praca, bliscy znajomi, czas dla siebie, słońce za oknem, dach nad głową – większość osób może cieszyć się tymi elementami rzeczywistości. Dopełniają one nasz świat i sprawiają, że czujemy się lepiej.
Narzekanie wiąże się z budową naszego mózgu. Ten najważniejszy organ w naszym ciele nie lubi bezczynności. Podczas spoczynku, kiedy nie zajmujemy się konkretnymi czynnościami, często pojawiają się u nas różne myśli, nie zawsze pozytywne. Sprawiają, że neurony rozgałęziają się w stronę innych neuronów, przez co zapewniony jest przepływ informacji. Jeśli narzekanie powtarza się, wtedy istnieje ryzyko, że to przyzwyczajenie z nami pozostanie.
Istnieje również zjawisko neuronów lustrzanych. Polega ono na odczuwaniu przez nas w sposób naturalny nastrojów innych osób, którymi się otaczamy. Im więcej spędzamy z kimś czasu, tym łatwiej jest nam odczuwać, a nawet myśleć podobnie, co właśnie ta osoba.
Fot. Andrea Piacquadio/Pexels